Ścianki działowe - murowanie nie takie straszne...!
Cześć!
Znów wracamy po krótkiej przerwie. Cały czas na naszej budowie pracę posuwają się pomału do przodu. Jeszcze w styczniu udało się zrobić strych z płyt OSB i wyszedł naprawdę duży. Będzie sporo miejsca na tzw: "graciarnię", co w sumie nawet cieszy biorąc pod uwagę to, że nie ma piwnic i to ile różnego sprzętu i narzędzi ma Paweł.
Jesteśmy obecnie na finish'u murowania ścianek działowych na górze, co w sumie miała zrobić dla nas nasza ekipa, ale to dłuższy temat, który już teraz pozostawiam bez komentarza. Pewnie każdy z Was tutaj mógłby się "pochwalić" jakąś negatywną historią z wykonawcami (jeśli nie to gratuluję i zadroszczę). O ile ścianki na dole poszły bardzo szybko, bo też było ich tylko 3, to na górze ciągnię się trochę dłużej, biorąc jeszcze pod uwagę to, że praktycznie robimy tylko popołudniami i czasem jest mróz na zewnątrz, więc też nie ma możliwości robić. Ścianki robimy z pustaków pianowych o szerokości 12 cm. A ja naiwnie myślałam, że ścianki to nam się uda zrobić w przerwie między Świętami, a Nowym Rokiem. Chyba już przywykłam, że coś co na budowie wygląda na pozornie proste i szybkie do wykonania w praktyce schodzi dłużej, jeśli wykonuję się wszystko samemu.
Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu Paweł zacznie robić elektrykę. Sam ostatnio przyznał, że często doradza klientom, co gdzie i jak zrobić, a jak przyszło do naszego domku i ustalania położenia gniazdek i włączników/wyłączników nie było tak łatwo.
PS. Mamy projekt indywidualny. Architekt wpisał nam jako powierzchnię użytkową - 172 m2. Od początku wydawało nam się to dość dużo. Wszyscy, którzy do nas przychodzili mówili: "Gdzie są te metry?". Sami nie sumowaliśmy powierzchni wszystkich pomieszczeń tylko przyjęliśmy ten fakt. Co się ostatnio okazało, że architekt i kierownik budowy wpisał nam powierzchnię użytkową łącznie z garażem i kotłownią i tak naprawdę wynosi ona 142 m2. Patrzyłam w Internecie w przykładowych projektach i wszędzie użytkową podaje się bez garażu i kotłowni. Najgorzej, że taki metraż poszedł już do różnych pism/wniosków i ciężko nam będzie to odkręcić. Nie wiem czy się pomylił, czy też zawsze tak wpisuję (jeszcze się z nim nie kontaktowaliśmy w tej sprawie). Zastanawiam się czy jest sens to ruszać. Co myślicie?


Komentarze